Michaela Schenk - CEO MAWA, wizjonerka i nie tylko
  1. Home  -  
  2. Blog  -  
  3. MAWA Blog  -  
  4. Michaela Schenk - CEO MAWA, wizjonerka i nie tylko  

Michaela Schenk - CEO MAWA, wizjonerka i nie tylko

Tym razem dowiedzą się Państwo więcej o naszej power woman Michaeli Schenk, która na co dzień wciela się w najróżniejsze role jako dyrektor zarządzająca, matka, liderka, innowatorka, wizjonerka, pionierka i wiele więcej.

Ten wywiad jest fragmentem podcastu Semira Fersadiego "punktgenau", którego mogą Państwo posłuchać w całości tutaj.

Zróżnicowane zespoły, jasna wizja i spójny storytelling

Michaela Schenk uważa, że te trzy punkty są niezbędne, aby z powodzeniem poprowadzić firmę
w przyszłość. Jej sukces dowodzi, że ma rację: w ciągu dwunastu lat nie tylko wyprowadziła producenta wieszaków na ubrania MAWA z upadłości, ale także stworzyła markę w ponad 80 krajach i uczyniła ją jedną ze 100 najbardziej innowacyjnych firm w Niemczech. Rozmawiałem z nią o przeszłości i przyszłości firmy.

Jak to było być kobietą na stanowisku kierowniczym, pani Schenk?

Przede wszystkim zawsze byłam nazywana "złą matką", ponieważ chciałam pogodzić pracę z dziećmi. A jako menedżerka czasami bardzo trudno było mi radzić sobie prawie wyłącznie z mężczyznami - jako kobieta walczysz bardziej o sprawę niż o władzę. Więc często nie było mi łatwo w tych wszystkich męskich klubach.

Jak zatem zakotwiczyła Pani kwestię równych praw w swojej firmie?

Upewniłam się, że na stanowiskach kierowniczych w MAWA jest tyle samo kobiet, co mężczyzn. Również pod innymi względami zawsze byłam silną orędowniczką awansu kobiet - co oznacza również kompromisy po stronie przedsiębiorczości. Obecnie mamy 68 procent kobiet w firmie - wymaga to na przykład odpowiednich modeli zmianowych. Tutaj na przykład wprowadziliśmy w MAWA zmiany dla matek
w niepełnym wymiarze godzin.

Jako biznesmen jestem oczywiście również zainteresowany rozwojem MAWA - jakie były powody przejęcia firmy dwanaście lat temu i na jakim etapie znajduje się ona obecnie?

Wiele osób odradzało mi wówczas przejęcie firmy, ponieważ MAWA była niewypłacalna i stanowiła duże wyzwanie. Chciałam jednak wdrożyć we własnej firmie wszystko, czego nauczyłam się wcześniej w grupach korporacyjnych - i od razu miałam wizję dla MAWA. Moim celem było przekształcenie firmy produkującej wieszaki na ubrania w markę taką jak Tempo i rozwinięcie jej w międzynarodowego gracza. Dziś rośniemy
w dwucyfrowym tempie każdego roku - nawet w czasach pandemii koronawirusa.

Jakie umiejętności osobiste i zawodowe wykorzystała Pani, aby to osiągnąć?

Nigdy nie można być zadowolonym z rzeczy, trzeba stale wyznaczać sobie nowe cele i nigdy nie tracić ich
z oczu - to jedyny sposób na ciągły rozwój. Ponadto nigdy nie działam sama; zawsze angażuję moich pracowników i ich różne punkty widzenia. I oczywiście za każdym razem, gdy ma się niepowodzenie, trzeba się podnieść i iść dalej.

Czy Pani praca wpłynęła również na kulturę w firmie?

Zdecydowanie tak. Bardzo ważne jest dla mnie, aby pozostać w aktywnej wymianie zdań bez zakładania klubu dyskusyjnego. Doceniam również otwartość na omawianie kontrowersyjnych kwestii bez brania ich do siebie. Różne opinie służą sprawie, a nie atakują osobę. To jedyny sposób na dobrą wymianę zdań
i rozwój firmy.

Dokąd zmierzamy? Gdzie widzi Pani MAWA w 2030 roku?

Moim ostatecznym celem jest neutralność firmy pod względem emisji CO2. Poza tym ważne jest oczywiście, aby obserwować zmiany na rynkach. Jestem na przykład przekonana, że w 2030 roku będziemy mieli do czynienia z całkowicie zmienionym handlem stacjonarnym, który w większym stopniu przesunie się w kierunku salonów sprzedaży. Dla nas oznacza to zmniejszenie liczby wieszaków w sklepach. Ponadto sprzedaż detaliczna online będzie oznaczać, że będziemy mieć mniej do czynienia z pośrednikami, a więcej
z klientami końcowymi. Właśnie dlatego jesteśmy w trakcie całkowitej reorganizacji w obszarze europejskim; w obszarze międzynarodowym nadal będziemy potrzebować pośredników ze względu na różnice kulturowe. Cyfryzacja i zrównoważony rozwój będą naszymi głównymi tematami w nadchodzących latach.

Na koniec, co Pani zdaniem firmy powinny zabrać ze sobą, aby pomyślnie dotrzeć do 2030 roku?

Tempo zmian rośnie, cykle innowacji stają się coraz krótsze - szybkość i elastyczność są zatem niezbędne. Ważne jest, aby trzymać rękę na pulsie, rozpoznawać trendy i badać ich znaczenie dla własnego modelu biznesowego. Potrzebuję przewagi produktowej, w przeciwnym razie zawsze będę pożerana przez konkurencję cenową.

Kobieta tak silna i różnorodna jak jej wieszaki - oto Michaela Schenk.